rab bożyj rab bożyj
105
BLOG

Moją Ojczyzną jest Polska przyziemna. Władza ludu.

rab bożyj rab bożyj Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Słońce świeciło, ale cień olchowego zagajnika coraz dalej zapuszczał się w łąkę, zmniejszając adsorpcję promieniowania z poziomu tortura do stadium niedogodność.Inna rzecz, że z cieniem, od skrytego w olszynie i trzcinie bajorka nadciągały komary. Dziadek odstawił kosę i sięgnął do kieszeni. Skwapliwie cisnąłem grabie, wyciągnąłem rękę po wymiętęgo w ruską czwórkę HIT-a i już po chwili delektowaliśmy się ciężkim, sinym dymem, od którego smrodu pierzchały nawet namolne widliszki. Dziadek z namysłem popatrzył w dym, pod słońce.

Óny robió ty papirosy z bakunu. Jak, Panie Świety, za Stalina. Jakby wa jeszce w ty trawie źmija znaśli, to by było jak wtencas, cośmy sie tu na władza ludowa zamachneni. No, nie patrzoj sie! Twoi Mama tyż sie zamachiwali i to pirszo w kolejności. W piećdzisióte lata, jak te wszyćkie peperowce, świńskie partyzanty, pozostawoły panami, kómuś w Lublinie do łba przysło, że jak nasa wieś taka uświadomióna, trza u nos założyć kołchoz.

Z pocótku dociógneni nam światło. Mieli my prónd pirsze w powiecie! Zerówki byli słabiutkie, po dwadzieścia wat, wiecoram ledwie co drukowane cytoł. Droga łod sosy kociemi łbami wymościli, Ruski Dół zasypali, bo wcześnij dzieci w gumiakach musieli do szkoły chodzić, a na wiosna niejedan boso przyseł, bo mu buty w tem kale [tzn. w bajorze] ulęgli. A na kóniec powiesili kołchoźniki. Taka skrzynecka bakielitowa, carna, z głowóm Szopena wyrzeźbiónom na boku, z przodu głośnik i jedno pokretło, załócało sie niem i podgłośniało, jak kto fcioł. To sie starsze ludzie dziwowały,  jak ón w takiem małem pudełecku gada?

Ale, na kóniec wzieni sie do chłopów. Każden się jak móg wykrencoł, ale siedmi głupich wszegdy sie nojdzie. Tego nastrasyli, tygo podkupili, dobrali se z kómorników, co przed wojnó chodzili po słuzbie - po wojnie nie było u kogo. I przyśli z jeometrami grunty pod spółdzielnia obmirzać. Z pocótku ich chłopy przegnali, byłoby do bicia przysło, ino uciekali za wartko. No to na drugi dzień wrócili z milicjó. Jeometrów dwu, z fajtokami, tyckiemi, taśmami, musi dwu z  powiatu i poru mundurowych do obstawy.

 

 Sóndny dzień sie, dziecko, we wsi zrobił. Zlecieli sie kto zywy, nawet z Majdanu, spod lasa, baby z przodu, w głos płacóm, na kolana klękajóm, droga zabiegajóm, chłopy z dziesińć metry z tyłu, jedan z kosóm przylecioł, drugi z widłami, bo rozumis, ekhm, kożdy "prosto z pola", przeklinajóm, hucóm, stare dziadki w głos sie modlóm, ciżba, zgiełk, ale nicht nie podydzie bo milicja z bronióm wkoło, a i z kupy nikómu sie wychylać nie chciało. Takie byli casy.

Jak roz dośli od lascsu tu, do Wilcygo Błota i u, z tamty strony rozciógali taśmy, wkiej dzieci wracali ze skoły. Twoja Mama śli z przodu z Gienióm Basajowóm, bo byli w razem w drugi klasie. A stoł nad rzykóm stary Zając, nic nie krzycoł ino patrzoł. I jak te dzieci śli koło niego zatrzymoł Orłowego Jasia z pióty klasy (ta, teroz aktywista, ino sie spytoj tygo aktywisty jak w Stalina kałamarzem rzucoł!) i coś mu na ucho gada. 

A ty dzieci staneni, coś pociuchtali[poszeptały] i jak sie rzucóm hurmem, do jeometrów! Łobskocyli, tycki powyrywali, taśmy ciógnom, milicja stoi i nie wie, ratować cy łapać, dziwcynki porwali taśmy, jeometra skocył wyrywać,  to go łobwineni dokoła, wciógneni z temi taśmami w kał, unyrzoł sie do pasa, capka w błocie zgubił, naklon i kazoł przedstawienie zwijać.

Chodziła potym milicja, pytała, strasyła, ino nicht nic nie widzioł, nicht nikogo nie poznoł, a co fto dzieciom zrobi? I za całó kara ino kołchoźniki nom zabrali, a na asfalt to my musieli cekać jaż do Gierka. Próbowali potem zakładać kołchoz na Myśliborzu, ale tam jeszce lepi było, w dzień sie baby przed pługami kładli "Po mojem trupie!!! Po mojem trupie!!!", a w nocy chłopy konno, z bronióm pola łobjeżdzały, coby nicht po ciemku miedzów nie połoroł...


Mistrzom ciętej riposty poświęcam.

 

 

rab bożyj
O mnie rab bożyj

Niepiśmienny. Pochwytałem koncepta od księdza Bohomolca i tym baki świecę Large Visitor Globe Dobra, teraz Was widzę. Całą dwudziestkę :). Kierownik stołówki poleca: Dziewczyny bez zęba na przedzie. Podgaje; Polnische Wirtschaft. Wzorce osobowe na trudne czasy; Spelunka. Poziom przekazu, a skuteczność wobec targetu; Wojny owadów, wojny ludzi. I maja na Ziemiach odzyskanych; Analiza. Poliytkal fikszyn bliskiego zasięgu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości