Za wszystko odpowiada fatalna moda na filmowanie komiksów. Bo co można zrobić z opowieści dwuwymiarowej? Dosłownie: płaskiej?
Film w dwóch kolorach - czarno biały - nie dość tego w mrocznej, ponurej tonacji.
Akcja, w której wydarzenia historyczne są tylko pretekstem. Historyczne realia w głebokiej pogardzie, scenografia bardziej niż na poły zmyślona, byle tylko oddać wiernie sadystyczne fantazje autora.
Bohaterowie negatywni przedstawieni jako półludzkie potwory. Bohaterowie pozytywni wystrugani z kołka, bez psychologicznej głębi; grani na jedną cechę charakteru, jak na jedną nutę.
Kabotyńskie efekty, drewniane dialogi, wysokodupny, nieznośnie kiczowaty patos.
Składnia pozbawiona uroków koniunktiwu.
Może, gdyby źródłowy komiks był inny? Ale cóż, wtedy wrzały przygotowania do wojny z Iranem.
Tak, czy inaczej, uważam że stracił czas ten, kto oglądał "300".
Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o "Idzie", odsyłam go tu:
http://rab-bozyj.salon24.pl/438685,histeria-magistra-vite-nihil-novi-sub-solae
Komentarze