rab bożyj rab bożyj
546
BLOG

Chude dziecko Napoleona. Zamieszanie wokół Antoniego M.

rab bożyj rab bożyj Polityka Obserwuj notkę 17

Cesarz Francuzów, Napoleon, przez wielbicieli zwany "bogiem wojny" mawiał podobno: "Umiem posłużyć się każdym człowiekiem, niezależnie od jego stanu i wiedzy. Z wyjątkiem filozofów. Nie znam żadnego zajęcia, do którego mógłbym ich użyć". Dzisiejsza polska klasa polityczna musi wiedzieć o armii coś więcej od małego Korsykanina: kandydatura filozofa na ministra obrony zamiast rozpętać - wygasiła burzliwą dyskusję.

Wprawdzie tenże Napoleon twierdził, że "armia baranów dowodzona przez lwa jest lepsza od armii lwów dowodzonej przez barana", ale widać nawet armia lwów [nieczytelne, błąd w druku] jest - według polskiej klasy politycznej - dla Polski lepsza niż Antoni Macierewicz mający dostęp do archiwów,meldunków i teczek.

Cóż, Antoni Macierewicz jest, jak mówią "politykiem kontrowersyjnym", tzn. niektórzy mają powód żywić do niego (albo raczej: przed nim) niemiłe uczucia. Natomiast p. Gowin dla szerokiej masy wyborców to taki pozbawiony twarzy i wyrazu "nikt". Tym dziwniej, bo od czasów pana Waldka "pan się nie boi", szeroka masa wyborców powinna niczym ognia bać się właśnie pozbawionych wyrazu "niktów".

Armia bowiem, niby mityczny Polifem dysponuje tylko jednym okiem. Tym okiem jest wywiad wojskowy. I jeśli to jedyne oko "pozostaje w ciemności", nawet kohorta zaprawionych w bojach weteranów pod Troi może prześliznąć się pod ręką olbrzyma jako niegroźne stadko baranów. Zwłaszcza, kiedy za oknami trwa w najlepsze "Świt Odysei".

Wreszcie ten sam Napoleon (omne trinum perfectum) zasłynął w światowej polityce jako twórca stale aktualnej zasady: "Polakom obiecywać tylko tyle, żeby dawali rekruta". Zasada ta jest przez wszystkie rządy, i wobec Rzeczpospolitej sojusznicze, i wrogie twórczo rozwijana po dzień dzisiejszy. Ze szczególnym nasileniem na przełomie lat dwudziestych, czterdziestych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. I wygląda, że za krótką chwilę przeżyje kolejny renesans.  Ale cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że Grecy są tak fajni tylko dlatego, że przynoszą dary.

Dawanie rekruta zaś przychodzi Polakom szczególnie łatwo, bo zapomniana niepodległość jawi im się zawsze niby nadchodzące Królestwo Boże, jak przepiękna dziewica "ustrojona w purpurę i bisior". Mieliśmy wprawdzie raz Człowieka, który chciał przekazać nam, co robić, aby ta wytęskniona niepodległość rzeczywiście Królestwo Boże przypominała. Ale żaden prorok nie jest mile widziany w swej ojczyźnie i ze świętego Jana Pawła II, Mojżesza przełomu tysiącleci, zrobiono dobrego dziadzia od kremówek.

Wyposzczeni na sowieckiej bałandzie rodacy bardziej niż słuchać świętego Wikariusza ("wikarego z Niegowici", jak Go pogardliwie przezywano), woleli napchać brzuch i posłuchać światowca, który umi cytać gazety. Padło jak raz na a-a-arendarza (starzy ludzie do dziś mają powiedzenie: "ucóny jak żydowski chazyd"). A wyśniona, wypłakana niepodległość przyszła po raz kolejny pod postacią brzydkiego, chudego dziecka, które głośno płacze, bo chce mu się jeść.

Dlatego po kilku/nastu latach, okazało się że dziecko - w porównaniu z tym AD 1918 - jest wprawdzie ładniejsze i znacznie lepiej odżywione, ale za to pijane na umór i błądzi we mgle. Wprawdzie na chwilę obecną dziecko zdaje się budzić z potężnym kacem, ale nie zmienia to faktu, że jest w lesie. Do tego smaczne i słabe. A starsi i mądrzejsi może nawet pozwolą się mu pobawić w dom, ale na pewno nie pozwolą, żeby zaczęło brykać.

Chyba, że nad rozpętanym w Lewancie burdelem nie panuje już naprawdę nikt. Ale taka okazja zdarza się raz na sto lat.

Może ktoś czytając zapyta, co nagle natchnęło małorolnego do roztrząsania tak filozoficznych kwestii. Cóż, nadchodzi zima i pora zaopatrzyć się w opał. A mało jest czynności, które nastrajają ta filozoficznie, jak rąbanie drew.
Ktoś zgrzeje się z wysiłku. Ktoś inny ogrzeje się przy kominku. A wióry lecą.

rab bożyj
O mnie rab bożyj

Niepiśmienny. Pochwytałem koncepta od księdza Bohomolca i tym baki świecę Large Visitor Globe Dobra, teraz Was widzę. Całą dwudziestkę :). Kierownik stołówki poleca: Dziewczyny bez zęba na przedzie. Podgaje; Polnische Wirtschaft. Wzorce osobowe na trudne czasy; Spelunka. Poziom przekazu, a skuteczność wobec targetu; Wojny owadów, wojny ludzi. I maja na Ziemiach odzyskanych; Analiza. Poliytkal fikszyn bliskiego zasięgu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka