rab bożyj rab bożyj
354
BLOG

O "kulcie wyklętych", czyli jak to było z tymi trumnami.

rab bożyj rab bożyj Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W odpowiedzi na duszoszczypatielne wypracowanie, powieszone "dla utrząśnięcia sumień" na blogu Jakelo, naszło mnie, żeby umieścić autentyczny dokument ze spotkania polskiego wojska z polskim wojskiem, gdzieś, na Lubelszczyźnie pod koniec lat 40:

Włodawa, dnia 19.VII.1946

RAPORT SPECJALNY

z operacji w dniu 8.VII.1946

W dniu 8.VII.46 wracała grupa operacyjna 53 pułku piechoty wraz z trzema pracownikami Urzędu Bezpieczeństwa w sile 66 ludzi na trzech maszynach. W okolicy wsi Pieszowola gm. Wołskowola o godz. 16 powyższy oddział wpadł w zasadzkę bandy "Jastrzębia" w sile do 60 ludzi.

Jeden z bandytów wyszedł z krzaków z podniesioną ręką i okrzykiem "Stać!" Zwrócił się do żołnierzy: "Nie strzelać!" Maszyna z wojskiem stanęła, banda dała kilka serii z broni maszynowej nad głowami wojska. Porucznik Turek strzelił z pistoletu z okrzykiem "Ognia!" Wojsko rozkazu nie usłuchało i bez strzału poddało się bandzie. Banda natychmiast wojsko okrążyła ze wszystkich stron i rozbroiła bez oporu, zabierając 7 dichtariowów, 110 granatów, amunicję i radiostację. Karabiny ręczne były zwrócone żołnierzom.

Bandyci zwrócili się do żołnierzy z pytaniem, kto jest z Bezpieczeństwa - żołnierze wskazali pracowników Bezpieczeństwa Pietrykowskiego Stefana i Jakubowicza Jana, których bandyci uprowadzili ze sobą  i odjechali na zrabowanych samochodach w stronę Sosnowicy. Jeden z pracowników Bezpieczeństwa, Redes Jan zdołał zbiec z bronią.(...)

Szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Włodawie

Oleksa M. por.

Dobrze będzie na koniec dodać, że obaj schwytani ubowcy, Jakubowicz i Pietrykowski zostali przez partyzantów... w dobrym zdrowiu wypuszczeni wolno. Zaś po powrocie do służby pospieszyli donieść, że według rozmów, które podsłuchali przebywając między "leśnymi", oddział WiN "Jastrzębia" jest informowany o poczynaniach włodawskiego UB przez jednego z pracowników Urzędu, wartownika Feliksa Matejczuka. Matejczuk, po śledztwie został skazany na 10 lat więzienia; "odpękał" je w kamieniołomach.

Mniej szczęścia miał schwytany przez tych samych partyzantów w połowie lipcainny pracownik UB, por. Kosyna.

Wiozący go do lasu partyzanci natknęli się na nadjeżdżających z przeciwka ukraińskich chłopów ze wsi Jamniki. Na widok "leśnych" Ukraińcy otwarli natychmiastowy ogień: mniej liczni WiN-owcy porzucili furmanki, uciekając między drzewa, tylko por. Kosyna pozostał na furze i spokojnie oczekiwał swoich wybawców.

Tymczasem Ukraińcy, widząc samotnego, bezbronnego człowieka w polskim mundurze nie pytali nawet kto zacz, tylko na miejscu poderżnęli mu gardło kosą.

Źródło: Henryk Pająk: "Jastrząb" kontra UB, Lublin 1993

 

rab bożyj
O mnie rab bożyj

Niepiśmienny. Pochwytałem koncepta od księdza Bohomolca i tym baki świecę Large Visitor Globe Dobra, teraz Was widzę. Całą dwudziestkę :). Kierownik stołówki poleca: Dziewczyny bez zęba na przedzie. Podgaje; Polnische Wirtschaft. Wzorce osobowe na trudne czasy; Spelunka. Poziom przekazu, a skuteczność wobec targetu; Wojny owadów, wojny ludzi. I maja na Ziemiach odzyskanych; Analiza. Poliytkal fikszyn bliskiego zasięgu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura